Przy nieocenionej pomocy Artura S. i jego przyjaciela "bzyczka" ja(Tucan) i Misiek podbijalismy Wloclawek w dniu dzisiejszym. Wyprawa w nieznane wydawala sie poczatkowo nie najlatwiejsza...gdyz juz na poczatku mielismy opoznienie z wyjazdem o 15 minut.
Jednak "bzyczek" dal rade i w "niezlym":P tempie dowiozl nas do Wloclawka.
plan byl prosty - RAISING!!! SPOTKANIE Z GRUPA INICJATYWNA WE WLOCLAWKU!!
o 10 - pierwsze 2 spotkania(jako ze bylo nas wiecej to spokojnie mogly sie one odbywac w tym samym czasie) - efekt? prawdopodobny 1 TN. decyzja w przyszlym tygodniu...
o 11 drugie 2 spotkania - efekt? 1 spotkanie przelozone:P...jak sie okazalo przelozone na godzine 12. efekt? 1 TN z tych dwoch spotkan z duzym prawdopodobienstwem bedzie.
Reasumujac(trudne slowo, warto zapamietac:D), bardzo realne 2 TNy w ciagu 1 dnia...
ale tego bylo malo...wiec wzielismy za telefony i probowalismy umowic sie na kolejne spotkania...glodni sukcesow jednak nie dodzwonilismy sie do zadnego z upragnionych przez nas prezesow...:(
o 15.30 bylo spotkanie w PWSZ(kto rozszyfruje skrot, to niech napisze w komentarzu - pierwsza osoba dostanie nagrode...w przyszlosci:D).
Swietna grupa modych ludzi, chcacych dzialac w AIESEC i chcacych sprowadzic AIESEC do Wloclawka. Inicjatywa taka moze okazac sie sukcesem.
Jednak zeby nie zapeszac, nie bede pisal teraz nic wiecej, jednak sledzcie ten watek, bo beda pojawialy sie tu kolejne informacje z dzikich terenow, nieznanego nam Wloclawka:)
Pozdrowienia dla calego Wloclawka:)!!!!

1 komentarz:
żałuję, że mnie tam nie było :) jestem z was dumna :*
Prześlij komentarz